Tak wykrzyknęłam, kiedy przekroczyłam polską granicę.
No i zaraz pomyślałam przelotnie o Marcinkiewiczu - czy ,gdyby nie kombinował na boku z Tuskiem, nie pojechał do Londynu, jego małżeństwo by przetrwało? Chyba nie, pewnie znalazłby coś na miejscu.
Ale dosyć o byłym premierze
Po polskiej stronie ponad trzydziestokilometrowy pas dziur.Nad każda dziurą czuwa radar.
Potem droga się nieco poprawia,mam wrażenie, że ten pas zostawiono specjalnie - aby swoi i obcy wjeżdżając poczuli, że są w "dzikim kraju" i należy nieco powściagnąć zapędy.
Radary jednak pozostają i pozostaje pytanie.
Kto z was wie,kiedy i za co premier Tusk stracił prawo jazdy???
Bo ja pamiętam jego przedwyborczą wypowiedź: Tylko facet, który nie ma prawa jazdy może myśleć o stawianiu radarów.
Na autostradzie odcinek wolny od radarów, za marne 36 zł.
Potem, od Łowicza, praktyczniej byłoby postawić jedną, dużą tablicę:
Kierowco!! Praktycznie cały czas jedź 60 km/h.
Nawet, jeżeli jest gdzieś ograniczenie do 50, to zarobisz 50 zł i tylko 2 punkty.
Ciekawa jestem, kto zostanie z prawem jazdy???
Chyba tylko dziadkoweie jeżdżący w niedziele do kościoła.
Bo reszta chyba mocno dostała po punktach.
Jechałam w pogrzebowym kondukcie, ale nikt się nie wyrywał, nikt nie naciskał klaksona - [podejrzewam, że większość jest już " na granicy " - finansowej i punktowej, więc nikt nie ryzykuje.
Dopiero w Warszawie kierowcy naciskają gaz, a ja sobie myślę - gdyby Hanka nasyciła ulice w radary jak inni gminni włodarze spokojnie za rok mogłaby ITI dorzucić następne 500 mln.
Wyszło nieco smętnie, ale mimo wszystko się cieszę z powrotu.
W końcu to "moje" dziury:))
Za takim pasmem dziur zobaczyłam też tablicę o treści - Uwaga! Zły stan nawierzchni na odcinku 5km.
Przeraziłam się nie na żarty - czyżby już w ogóle szosy nie było?
Ale okazało się, że tablica- tak jak niektóre znaki, została postawiona dawno i jest nieaktualna