Kiedy w poniedziałek była mowa,że debata odbędzie się o 18.15 już wiedziałam,że będę miała kłopot.We wtorek okazało się,że będzie o 17.00 ,klops zupełny!
No,ale moje szefostwo propisowskie,dostałam zezwolenie na urwanie się.Nawet propeowska koleżanka popędzała -leć,leć,spóźnisz się:))
W Europejskim nawet znalazłam jakieś krzesełko w głównej sali - w sali obok był telebim,ale nie mam pojęcia czy tam ktoś siedział,bo za nami widać było mnóstwo stojących osób.No i kamery,kamery,kamery,aparaty,aparaty,aparaty.
Nie widzę pełnego zapisu,ale chyba na Polityczni.pl się pojawi.
Ja w każdym razie pilnie notowałam,nawet sąsiedzi patrzyli na mnie podejrzliwie:))
Kiedy weszła pani Staniszkis ludzie klaskali,kiedy wszedł Prezes klaskali na stojąco.
Debatę rozpoczął pan Kowal,wspomnial o trzech częściach - pierwsza poświęcona Unii i polityce zagranicznej,druga polityce krajowej i ekonomii,trzecia miała być niespodzianką.
Debatę (?) rozpoczeła pani Staniszkis.Ponieważ ma gadane lepsze ode mnie sąsiedzi zwątpili czy w ogóle usłyszymy Prezesa.
No,ale jednak dała mu trochę mówić.
Była mowa o G20 i uzasadnienie,konkretne,dlaczego powinniśmy się tam znaleźć.
Prezes wspomniał też o katastrofie - nawet w rodzinie w pewnych wypadkach (np spadki) stosujemy zasadę ograniczonego zaufania.Tusk,a za nim Komorowski w stosunku do rządu Rosji zastosował zasadę pełnego zaufania.
Pan Prezes z panią Jadwigą mówią do siebie po imieniu.
Potem o Polsce,o kryzysie.
Pani Staniszkis uważa,że poradziliśmy sobie z kryzysem przez eksport ( tania złotówka),zwolnienia wysoko wykwalifikowanej kadry oraz wypchnięcie ludzi do szarej strefy.Zwróciła uwage,że wsród 500 najwyżej notowanych firm są firmy energetyczne,gazowe - które po prostu mogą sobie podwyższać ceny i w ten sposób generować zyski.
Pogłaskała nieco pana Pawlaka,który mówi o tzw. ciągach technologicznych.Pieniądze na kapitał ludzki z Unii powinny pójść do zwykłych państwowych szkół a nie na pseudoszkolenia.A także na szkolenie nauczycieli.Wyszkolony nauczyciel poradzi sobie z brakami podręcznikowymi,rozwydrzoną gimnazjalną młodzieżą itp
Była też mowa o powodzi i Prezes też o powodzi mówił wspominając o tzw bylejakości,która obejmuje coraz wyższe stanowiska.Mówił też o polskiej atomistyce,która obecnie ogranicza się do produkcji izotopów.
W części pt Niespodzianka pani Staniszkis wspomniała o IV RP
Prezes zaśmiał się - tzn mam ugryźc tego żubra?
Powiedzial,że nie wycofuje się np z tropienia korupcji i innych spraw,ale nie chce tego tak wyraźnie artykułować,aby znowu nie wrócił język dyskursu politycznego.
Język,który nie odnosi się do konkretnej sprawy tylko - przypomniał śp Gęsicką i konkretne,sprawdzalne na stronach ministerstwa cyfry oraz odpowiedź przeniesioną przez pana ...nawet nie wspomniał pierwszej litery na płaszczyznę skandalu i dyskutowanie o tym,a nie o sprawie.
Na koniec oklaski,wszyscy się podnoszą i wychodzą,ja idę w kierunku podium,przekonana,że zanim dojdę Prezesa tam nie będzie.Ale siurpryza - stoi z jakimś dzieckiem ( Jakubiak?) wszyscy repoterzy pod podium robią zdjęcia.Oprócz nich tylko ja,kobieta .No to co biedny Prezes może zrobić? Całuje mnie w rękę:))
Ulatnia się, na sali zostaje Kowal,którego po kolei usiłują rózni ludzie w różnych sprawach rozszarpać.
Idę do kawiarni urządzonej obok ( kawa,herbata za friko) - Salon ma chyba jakąś siłę przyciągania - pierwsza osoba,z którą zamieniam słowa okazuje się salonowiczką Margotte!
No więc sobie gawędzimy i jest super,bo - Prezes ( myślałam,że już ulotnił się po angielsku) wychodzi i niedobitki go otaczają.Znowu całowanie po rękach,Margotte się załapała a ja po raz drugi,a co?
Wy sobie byliście na urodzinach Salonu i mogliście nawet pogadać i wypić piwo!
Zostaje pani Jalubiak i atakuje ją grupa "pokrzywdzonych rodziców" a właściwie ojców - mają pretensje o ustawę "klapsową",chcą,aby PIS w pierwszej kolejności zaskarżył ją do TK.
Ciężkie jest życie polityka zwłaszcza przed wyborami.
Następne debaty 8 i 9 czerwca,ale nie wiadomo,czy Prezes weźmie w nich udział.
PS
Miałam nie pisać po tych stenogramach,ale widzę,że tak samo jesteśmy ciemni jak przed.Inni za mnie przeanalizują,przyjdę na gotowe.
