Dzisiaj pewnie następna porcja notek na temat przyczyn katastrofy, śledztwa, zespołu Macierewicza.Nigdy nic nie pisałam na ten temat, czasami coś skomentowałam.Nie podejmuję się rozwiązywać równania kiedy jest tyle niewiadomych.
Więc ja o czymś innym, właśnie dla kobiet.Chociaż pewnie i panowie czasami tak mają, ale w życiu się żaden nie przyzna.
!0 kwietnia byłam jak ogłuszona.Owszem, weszłam na chwilę do kościoła, pojechałam pod Pałac.Potem to, co i inni.Kolejka do Pałacu, uroczystości, pogrzeby.Kampania wyborcza - trzeba było działać,nie przeżywać.Pewnie po drodze uroniłam jakąś łzę, ale tego nie pamiętam.No i jeszcze zdziwienie - naprawdę wszystko jest tak jak przed 10 kwietnia? A nawet jeszce gorzej? No bo to nie tylko pan P tańczył na grobach dopiero wykopanych.
A dzisiaj coś we mnie pękło, tak naprawdę zupełnie bez powodu.Tzn jakiś powód był - pokazywano w telewizji Białorusinkę - matkę chorego na muscowiscydozę Jasia.Dostała właśnie mieszkanie, gdzie będzie mogła zamieszkać z Jasiem i pozostałymi dziećmi.
No i przypomniano, że o obywatelstwo polskie Pani martwić się nie musi.Dostała je dzięki wstawiennictwu pani Marii Kaczyńskiej.Pokazano kilka fotek ze spotkania w Pałacu - jak zrozumiałam było to ostatnie ze spotkań pani Marii przed wylotem do Smoleńska.
No i nie wytrzymałam, ryczę z przerwami do teraz.Bo przecież to dopiero cztery miesiące.Nikogo z nich już nie ma,nikogo poza rodzinami nie obchodzi Żelek Karpiniuk,nikogo nie obchodzi Jaruga-Nowacka.
Tak, zaraz ktoś się odezwie, że to nieprawda, ale ja swoje wiem.
Pamiętam pogrzeb mojej Matki.Pracownik firmy pogrzebowej umieścił starannie kwiaty w kaplicy pogrzebowej, rozejrzał się dookoła czy wszystko w porządku i spojrzał na mnie.Skinieniem głowy pokazałam, że tak, wszystko ok.
Oczywiście, on za ten pogrzeb brał pieniądze,ale czy inni pracują za darmo?
Biorą jeszcze więcej a nikt nie sprawdził napisu na tablicy pałacowej ( o samym skandalicznym odsłonięciu nie wspomnę), nikt nie zauważył przekręconego nazwiska pani Jarugi-Nowackiej.Naprawdę nikogo nic już nie obchodzi?
Mówi się o parytetach.Ja bym postulowała - w sprawach tego rodzaju parytetów być nie powinno.Tu powinny decydować kobiety.Mają dużo więcej empatii, każda by pomyślała dwa razy, zanim coś by odsłoniła.Bo są na pewno bardziej odpowiedzialne, ale przede wszystkim wykazują się empatią, której panom zwykle brakuje.
