Wszyscy pochylają się z troską nad PISem i nad Kaczyńskim.Troska ta jest dla mnie niepojęta, bo:
1.Rządzi Platforma i rządzić jeszcze będzie do następnej jesieni
2.Ma nawet prezydenta, więc o żadnym wetowaniu nie ma mowy.
3.Jak będzie chciała zmienić konstytucje i np zadekretować, że wybory od dzisiaj mają być jawne i wszyscy, którzy nie głosują na PO,ergo,są szkodnikami społecznymi mają płacić wyższe podatki to też to załatwi.Nie musi nawet taki Kalisz przechodzić do PO, wystarczy, że zagłosuje jak trzeba.
No więc jeśli chodzi o POLSKĘ bo podobno wszystkim - europosłom,dziennikarzom, blogerom - chodzi o Polskę to przecież wszystko jest ok.Ponad 50 % zagłosowało na pana Komorowskiego więc chyba im to pasi ?
A my? Nie mamy przecież na nic wpływu, sami mówicie, ze jesteśmy XIX wieczni.Ja - mam nadzieję,że się nie mylę w ocenie - jestem uważana za w miarę rozsądną zwolenniczkę Prezesa. Nawet - o zgrozo nie oglądam telewizji Trwam ani nie słucham Radia Maryja.A przeciez są prawdziwi fanatycy.Co z nimi??
Jeżeli już naprawdę chcecie ( z prawdziwej troski? O co? O Prezesa??) zajmowac się PISem to zrozumcie.
Ja, my nie zagłosujemy na partię, która rękami młodych wilczków zrobiła zamach stanu.Kaczyńskiemu ufam,bo przez 20 lat patrzyłam mu na ręce.Wam nie ufam ani trochę i każdy dzień utwierdza mnie w tym, że ja mam rację.Nie mam choroby afektywnej dwubiegunowej.Nie piszę jednego dnia notki "Stańmy przy królu" a następnego dnia, no, dobrze, miesiąca notki jak zły i niegodziwy jest Prezes ( wyliczając mu grzechy sprzed kilku lat).
Nie, ja nawet w kampanii pisałam notki wyważone, niektórzy czasami zarzucali mi sianie defetyzmu.
Dlatego teraz mogę napisać otwartym tekstem.
Odp...się wszyscy od Prezesa i od PISu.Załóżcie sobie następną kanapę a nam dajcie umrzeć w spokoju.Bo podobno to PIS od lat robi - więdnie, umiera powoli.Nie wiem jak długo to będzie trwało ale nie wyrywajcie nam poduszki spod głowy skoro nie stać was na podanie kubka herbaty.
Młodzi niech sobie robią co chcą - podobno wszystko wiedzą lepiej.Ja już dawno napisałam - czekam do czerwca 2011.Dlaczego do czerwca?? No tak mi wypada z kalendarza.Przenoszę się na wieś i sobie poradzę - z Platforma czy bez, z PISem czy bez PISu.
Wiem jedno - kraj, w którym NIKT nie chce rozmawiać z połową społeczeństwa nie jest normalnym krajem.
Nie w piwnicy - w ogrodzie postawię sobie pękniety sześcian z granitu - nie będzie w nim płonął znicz, nie będzie poświęcony ofiarom katastrofy.Nie, to będzie po prostu ogrodowa fontanna.I tylko ja będę wiedziała co symbolizuje.