Ufka Ufka
11787
BLOG

Przypadek Lisa, przypadek Tuska

Ufka Ufka Polityka Obserwuj notkę 104

Nic nie pisałam o programie Lisa, bo Salon zalała fala notek na ten temat. W nocy po programie tylko komentowałam bo człowiek musi swoje emocje wyrzucić - musi , bo się udusi. Ale dzisiaj nie o samym programie obmłóconym z każdej strony, jedynie o samym Przypadku Lisa.

Pan Lis kiedyś BYŁ dziennikarzem. Niestety uwierzył w swoją boskość, chociaż przecież był wielokrotnie ostrzegany - wyrzucono go z TVN, wyrzucono z Polsatu. Wtedy insynuował, że zrobiono to na polecenie Kaczyńskiego, no można umrzeć ze śmiechu. Mimo to dostał program w telewizji publicznej i tygodnik Wprost. Nie chce mi się sprawdzać oglądalności programu, wiem po sobie - gdyby był ważny nie przepuściłabym ani jednego odcinka, jestem zwierzę medialne. Gdyby był ważny Wprost z obrzydzeniem ale jednak bym go czytała - choćby w Traffiku, aby nie nabijać kasy Lisowi. Wprost dołuje, więc chyba nie tylko ja myślę o nim podobnie.

Lis jeszcze produkuje się w TOK Fm w piątki, ale cóż to za produkcja? Nie jest w stanie się przebić z narracją "antypisowską" Czarus i Wołek go biją na głowę. No, chyba, że zarży z jakiejś dziennikarki, ale kiedy to było? Mimo to pan Lis uważa dalej, że jest Gwiazdą Polskiej Telewizji i Publicystyki. Nagrody otrzywywane systematycznie za Walkę z Kaczyzmem ( swoją drogą może byśmy przyznali taki order?) utwierdzają go w przekonaniu, że nie masz dziennikarza nad Lisa! No i gdyby tylko chciał mógłby zostać prezydentem, premierem czy ministrem KAŻDEGO resortu. Tylko mu się nie chce, bo premierzy przemijają, a on jako Gwiazda Dziennikarstwa trwa.

Premier Tusk w pewien sposób przypomina jego przypadek. Tyle, że to "wczesny Lis" - Tuskowi ż małymi potknięciami ( podwójne wybory w 2005) żarło doskonale, ale chyba zaczyna zdychać.

Geremek chciał go utrącić w Unii - utrącił Unię. Był wicemarszałkiem Senatu, potem wicemarszałkiem Sejmu. W końcu  osiągnął szczyt kariery - został premierem , namaścił kandydata na prezydenta i wreszcie po latach uwierzył we własną boskość. Dlaczego miał nie uwierzyć? Media prywatne i publiczne ścielą mu hołdy do stóp, Nowak i Halicki mówią o jego geniuszu, dopuszcza do swojego ucha tylko klakierów.

Teraz końcówka kampanii. Lis utwierdzony w swojej boskości postanawia powalczyć z Kaczyńskim. Już nie mówię o sposobie prowadzenia rozmowy - Lis do programu szedł z postanowieniem wyprowadzenia Kaczyńskiego z równowagi, Kaczyński nie dość, że się nie dał wyprowadzić, to spowodował atak wściekłości u Lisa. Ale Lis był po prostu do programu nie przygotowany! Nawet Donald - leniuszek wykuł na pamięć ceny cebuli i kurczaków, a Lis? Pytał o kandydatki PISu a sam nic o nich nie wiedział. Zapomniał co mówił w sierpniu? Że Krwawy Kaczor sam układa listy? A wszyscy wiedzą, że Prezes pamięć ma doskonałą - to miał nie pamiętać kogo i gdzie na nie wstawił?

Tusk - chyba też utwierdzony sondażami i ukołysany przez Same Dobre Wiadomości (w tym wypadku nawet nie trzeba drukować specjalnych gazet - wszystkie wynoszą Premiera pod niebiosa) wyruszył w Polskę. No i okazało się, że nie wszyscy go kochają. Na pewno to wielki szok dla Donalda, bo wierzę, że uwierzył w swoje bajki. Owszem, są w Polsce jakieś mohery, ale to przecież wymierający margines - wszystkich zadowolić się nie da. A tu co krok to pułapka. Nikt nie rzuca się do rąk Premiera aby je ucałować, nikt nie pada na kolana, gospodyni zapraszająca Premiera na obiad okazuje się tylko właścicielką lokalu ( sama Pani piekła w nocy te ciasta? - Nie, wszystko mi przywieźli :)))))))))

Tusk już wyciągnął wnioski - niechętnie rusza tuskobusem, odbywa spotkania w szkołach podstawowych, przedszkolach - czekam na żłobki. Tam żaden niemowlak nie zapyta - gdzie jest ten tuman?

.No więc co zrobi Lis? Co zrobi Tusk?

W pierwszym przypadku nie mamy wpływu - sądząc po komentarzach, po wynikach "Uważam, rze" kto miał nie oglądać Lisa już dawno nie ogląda, kto nie kupował Wprost - nie kupuje. Ale 9 października zobaczymy czy wyborcy "rozliczą Donaldzika" i czy Platforma wyciągnie z tego wnioski. Bo boskość to przymiot przynależny jedynie Bogu - ani Tusk ani Lis nim nie są.

Ufka
O mnie Ufka

Ufka we własnej osobie :) Skąd czytacie A tyle czyta teraz :) / " /> Złota myśl RRK PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka