Tak, wiem - oglądamy serial brazylijski "Ziobryści vs kaczyści" . Serial zapowiada się na długo, bo czy pan Ziobro zostanie, wystąpi czy zostanie wyrzucony będzie o czym mówić przez długie zimowe miesiące.
W czasie głosowania na przewodniczącego klubu ( przypominam - głosowanie było tajne) Ziobrzyści się policzyli. W sejmie za dużo ich nie ma, może jeszcze dwóch odejdzie - bo pan Schetyna wygasił im mandaty. Na klub pewnie starczy. No i co z tego? Czy ktoś przypuszcza, że nagle stworzą koalicję z PO?
No więc może należałoby nieco porozmawiać o sytuacji w partii rządzącej? Lider zwycięskiej partii skonfliktowany z Prezydentem ( nawet Lech Kaczyński mnie tak nie upokorzył...), z marszałkiem Schetyną (najlepszy wynik w regionie -67 670 głosów) i jak wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują - z dawnym koalicjantem
Piszę dawnym, bo wcale nie jestem przekonana, że obecnym. PSL prawie utrzymał swój stan posiadania - w poprzedniej kadencji 31 posłów, obecnie 28. Premier Pawlak postawił publicznie trzy warunki - dla siebie ministerstwo gospodarki, dla PSLu resorty pracy i rolnictwa. Premier Tusk widzi pana Boniego w ministerstwie pracy i niewiadomoco dla pana Pawlaka. Przypuszczam, że walka idzie na noże, bo pan Pawlak na pewno wie dużo lepiej niż inni jaka jest sytuacja finansowa państwa - do końca kadencji dotrwał, ale może teraz nie ma ochoty? Zwłaszcza, że Platforma, która rzekomo może zawrzeć koalicję "ze wszystkimi" wcale tak różowo nie ma. W SLD już tylko 26 mandatów, no i nawet niektórzy posłowie PO mogą kręcić nosem - o wyborcach nie wspominam, bo jak usłyszeliśmy w 2007 - należy p...ć wyborców. Ruch Palikota? Patrz poprzednie, w jeszcze większym natężeniu. No więc złapał Kozak Tatarzyna...
Do 8 listopada jakoś pociągnie się sprawami PISu - odchodzi Z. czy nie odchodzi, co odpowie Prezes, czy będzie nienawistnie milczał, co z rzecznikiem dyscypliny, co pan Kurski, co pan Kowal czy pani X,Y,Z.
Ale po 8 listopada już się nie da. Wysłuchamy wystąpienia Prezydenta :
"Wydaje się, że jest parę kwestii, wokół których trzeba próbować budować porozumienie wykraczające poza granice koalicyjne czy opozycyjne. Temu też służyły moje rozmowy z wszystkimi przedstawicielami partii, które weszły do parlamentu"
No a potem festiwal powołań, odwołań, zaprzysiężeń i nowo-stary rząd pod choinkę. Nawet nie chce mi się pisać o żadnych reformach. Zgodziłabym się na sprawną administrację. Nie ma nawet tego, ale - wyborcom się to podoba, jedyne pretensje zgłaszają do opozycji - że za mało smaga rząd batem. Gdyby smagała, też byłoby niedobrze, więc co dla mnie za różnica? Bawcie się dobrze, na kredyt. Dzisiaj przechodziłam koło Zegara Długu - powieszony został przez Jaśnieoświeconego, nie przez Ciemnogród. Pamiętam kwotę 19 tys z kawałkiem. Teraz już ponad 21tys. Niestety ja będę się bawiła razem z wami. I pamiętając o tych dzieciach urodzonych poza Polską, które pewnie do Polski już nie wrócą, myślę, że ta kwota jest mocno zaniżona.