Właśnie przed chwilą drugi raz zobaczyłam coś niebywałego:)
Pamiętacie Kolendę-Zaleską uruchamiającą "zamordowany" laptop Ziobry?
No to dzisiaj kilka minut rozmowy Olejnik z prokuratorem W.
Nie muszę już nic czytać, analizować, szukać.
Brunon K. miał co miał - czyli ten śrut, kabelki, Nokię i czterech agentów ABW. Saletry nie miał, ale "miał mieć". Wysadzić się nie miał zamiaru. Nikt poza nim nie jest niebezpieczny i nie ma zamiaru uciekać. Będzie podstawiać piersi do orderów.
Brunonowi można będzie przedstawić jedynie zarzuty o szkolenie bez uprawnień:))
Jeżeli faktycznie do wszystkiego był inspirowany przez ABW to sąd będzie musiał go wypuścić po przeproszeniu. Ewentualnie przed ostateczną kompromitacją uchronią ABW badania psychiatryczne. W końcu nie zawsze trzeba postrzelić się w policzek. Emerytura czeka
7626
BLOG
Komentarze