Dwa wyroki w dwóch słynnych sprawach. Oba skazujące.
Ciągle pouczano nas - nie wolno komentować wyroków sądu! No i oczywiście oba się komentuje.
Jeśli chodzi o doktora G. słucham Polsatu - na TVN24 praktycznie znowu robią z doktora G. świętego.Ale i na Polsacie nie jest lepiej. Pan Arłukowicz już w ogóle nie powinien się wypowiadać w tej sprawie - zwłaszcza, że sam przyznaje, że nie zna(?) wszystkich przepisów. Ale zna się na liczbie przeszczepów - a ja wiem, że spada, z różnych powodów nie tylko w Polsce.
Oczywiście - można powiedzieć "wszyscy biorą". Wiadomo, że nie wszyscy, pan G. po prostu brał często i został przyłapany na gorących uczynkach. To tak jak ktoś często jeżdżący niezgodnie z przepisami skarży się, że zostało mu zabrane prawo jazdy - a inni też łamią przepisy.
I kiedyś i teraz wielu lekarzy postępuje ostrożniej, ale czy bardziej etycznie? Po prostu przyjmują pacjentów w prywatnych gabinetach za duże pieniądze w prywatnych gabinetach a leczą w państwowych szpitalach. Jeśli chodzi o różnego rodzaju planowe operacje typu kolano, zaćma itp pacjent ma wybór. Może po prostu udać się do prywatnej placówki, często wyjdzie taniej niż transakcja wiązana. Ale jeśli chodzi o sprawę życia i śmierci? I czas się liczy? Np w chorobach nowotworowych?
Zobaczymy, jakie komentarze będą jutro - dzisiaj są "na gorąco".
Ale wczorajszy wyrok? W sprawie zupełnie niepolitycznej? Bo doktor G. jednak kojarzy się z IV RP, z konferencją Ziobry.
Dzisiaj - na tej samej stronie portalu GW dwa artykuły.
Jeden "duszoszczypatielnyj" o programie w TVP. Pani Lis rozmawiała z panem Z. Ten "bardzo żałuje, ale nic nie pamięta" - nie tylko wypadku, ale i teraz ma kłopoty z pamięcią. Z rozmową także. Mogłabym oczywiście obejrzeć w internecie, ale nie mam ochoty, inni pewnie też tylko czytają. A obok - drugi artykuł - o udziale pan Z. w programie telewizyjnym, który dalej będzie prowadzić - dopóki wyrok się nie uprawomocni. A to nastąpi pewnie za kilka lat (przy okazji - w Indiach JUTRO sprawa gwałcicieli). Pod artykułem mało pochlebne dla pana Z. wpisy - jeden z nich: "pan Z. powinien prowadzić, ale wózek z jedzeniem dla kolegów z celi w więzieniu".
Pan Z. doskonale wiedział co robi jadąc z trzy razy większą niż dozwolona prędkością ulicami Warszawy. "Na szczęście" zginął tylko pasażer, który godził się na tę jazdę. Zatrzymywali się kilkakrotnie pod światłami, mógł wysiąść. Ale co byłoby, gdyby wjechał w grupę pieszych na chodniku?
No to dyskutujcie dalej! A potem będziecie mogli się zastanawiać w innych programach - skąd w Polsce tyle wypadków drogowych i skąd się bierze korupcja. A ja po prostu biorę pilota i was wyłączam.
