Czas na zmianę propagandzistów. Tak jak nie ma pilniejszych słuchaczy Radia Maryi jak politycy RP czy SLD tak ja jestem przykładem w drugą stronę. Lisa już dawno przestałam oglądać, na parówki nie zaglądam - i tak w razie jakiegoś gejzeru intelektu dowiem się o tym z netu. Dzisiaj słuchałam Monisi tylko w jednym celu - w czasie porannego sprzątania (przy kotach trzeba sprzątać nawet w Święto) porównywałam Monisię z Józkiem. I szala przechyliła się na stronę Monety.
Bo jeśli chodzi o Józka mogę przeczytać czasami tylko tytuły - zaglądać nie trzeba. Czasami tytuł jest mylący - i zajrzę. Jak jest na dyżurze ten od długich tekstów - zamykam. Propagandy mam powyżej uszu. Ale czasami wykopie jakiś news, tabelkę, zdjęcie. Co z tego, że tylko w jedną stronę? A w którą spogląda Monisia?
No i Józek nadaje 24h/dobę, 7dni/tydzień.
Monisia podaje przeżute wielokrotnie potrawy - przyznacie, że to obrzydliwe?
Pisałam o wyższości tygodników nad dziennikami - bo w nich można odcedzić pięciominutowe fajerwerki od ważnych posunięć i skomentować - mądrzej lub głupiej.
Jednak "podsumowania" polityczne tygodnia w radiu czy telewizji to strata czasu - nawet przy sprzątaniu. Zawsze można posłuchać dobrej muzyki.
Aaaa - przewidziałam też większość komentarzy pod kreską:))