Ufka Ufka
1310
BLOG

Prywatne janosikowe

Ufka Ufka Gospodarka Obserwuj notkę 52

Myślałam o innym tytule - lokalni patrioci. Ale jednak ten chyba lepiej oddaje o czym myślę. Jak wiecie bogate samorządy płacą tzw janosikowe na rzecz biednych gmin. Trybunał Konstytucyjny uznał, że janosikowe jest zgodne z Konstytucją, jednak zasygnalizował, że  nie wyklucza ponownej oceny przepisów o janosikowym, jeżeli Sejm nie zmieni odpowiednio przepisów o dochodach samorządów i będą się pogłębiać negatywne skutki janosikowego dla samorządów. No to będziemy czekać co Sejm zrobi, ewentualnie samorządy znowu zgłoszą janosikowe do TK.

Ale ja o tym prywatnym łupieniu Warszawy. Kilka dni temu słuchałam z osłupieniem jak znany nam redaktor "Faktu" chwalił się, że płaci podatki w "swoim rodzinnym mieście" - jak rozumiem w Łodzi. Dotąd też nie liczyłam na jego wkład, mieszka pod Warszawą. Więc akurat nie jego to dotyczy, aby sprawa była jasna. On tylko uświadomił mi fakt, że ludzie pracujący od lat w Warszawie, korzystający z jej infrastruktury, komunikacji, wysyłający dzieci do szkół i przedszkoli, korzystający z ochrony zdrowia w Warszawie i jej oferty kulturalnej płacą podatki w innych gminach. I pewnie uważają, że to w porządku bo przecież wspierają biedne gminy. Takie prywatne janosikowe, jak w tytule.

Warszawa płaci z tytułu janosikowego najwięcej - 800 milionów złotych. A na komunikację miejską wydaje 2,18 mld, na edukację 2,56 mld (18% budżetu na 2013) - przy czym subwencja oświatowa jest dużo mniejsza (1,35 mld), do ochrony zdrowia dopłaca 1mld.

Zgadzam się - Warszawa jest bogatym miastem, ale też wydatki ma bardzo duże. Aby usprawniać komunikację musi budować nowe drogi, czyli mieć pieniądze także na wykup ziemi od dotychczasowych właścieli. O metrze już nie wspominam.

Aby sprawa była jasna - nie sądzę, że należy łupić przypadkowych przyjezdnych czy turystów. Oni powinni móc korzystać ze stolicy na dotychczasowych zasadach - czyli z komunikacji, z muzeów, teatrów czy filharmonii. Ale stali mieszkańcy? Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji np w Danii - gmina ma dużo większe obowiązki niż nasze gminy w stosunku do mieszkańców, ale nie wyobrażam sobie, aby oni płacą podatki tam, gdzie mieszkają.

A więc moja propozycja - może skorzystać każdy nowy prezydent Warszawy. Lepsze są zachęty niż kary. Niech wszystko pozostanie po staremu, ale...Może by tak przy rozliczaniu podatków za 2013 rok urzędy skarbowe wydawały "Kartę Warszawiaka"? Wiem, że już w Warszawie, Krakowie, pewnie też w innych miastach przy przyznawaniu miejsc w przedszkolach rodzice dostają dodatkowe punkty za płacenie podatków w gminie. Ale to chyba za mało - nie każdy ma dziecko w wieku przedszkolnym. Karta Warszawiaka mogłaby służyć wielu celom - np zniżkom za kartę miejską, ulgowym biletom do teatrów, muzeów dotowanych przez gminę. Na pewno zyski przewyższyłyby "straty". Wiele miast wprowadza także część "partycypacyjną" Tzn obywatele mogą zdecydować na co przeznaczyć część budżetu miasta. Tu też powinni decydować mieszkańcy płacący podatki. No i może dzięki tej kampanii ludzie by zrozumieli, że jest to trochę niemoralne? Bo co innego, kiedy prowadzimy firmę obejmującą swoim zasięgiem cały kraj. Ale kiedy pracujemy na etacie od wielu lat? Może czas rozstać się z urzędem skarbowym w Pcimiu Małym?

 

Ufka
O mnie Ufka

Ufka we własnej osobie :) Skąd czytacie A tyle czyta teraz :) / " /> Złota myśl RRK PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka