Już wszystkie wiewiórki mówią o dwóch scenariuszach - albo głęboka restrukturyzacja rządu na jesieni albo przedwczesne wybory. Jedno drugiemu nie przeszkadza - jeśli wyborcy nie zachwycą się nowym rządem to wybory można zrobić na wiosnę.
A ja chciałam tylko zwrócić uwagę na nieporuszany aspekt przedwczesnych wyborów. Pamiętacie pjonki? Niektórzy pewnie jeszcze pamiętają:) Jestem przekonana, że poza odejściem Tej w Czerwonym Kubraczku najbardziej im zaszkodziła niewiara w zwycięstwo przywódców. Bo oni nie zaryzykowali porzucenia brukselskich posad, więc dlaczego mieli ryzykować wyborcy? Woleli wrzucić kartkę dla innej partii, innych polityków.
A tu będzie jeszcze ciekawiej. Europa PlusMinus nie ma jeszcze żadnych struktur - do wyborów w EP specjalnie im niepotrzebne - wrzucą kilka znanych nazwisk w dobrych dla nich miejscach, resztę wypełnią mięsem armatnim i mają szansę na kilku europarlamentarzystów. Ale z wyborami krajowymi już tak łatwo nie będzie - trzeba będzie sfastrygować coś naprędce z RP - a fastryga widoczna gołym okiem, do tego wyborcy mogą się przyglądać pilnie dwójkom. Dlaczego dwójkom? Proste.Nawet gdyby Kalisz zaklinał się na Międzynarodówkę nikt nie uwierzy, że nie weźmie udziału w innych wyborach. No i jak będą promowac swoich kandydatów? Plakatami z Kwaśniewskim?
No, ale jeszcze gorzej będzie miała SP. Jakoś nie wyobrażam sobie powrotu na Ojczyzny łono Ziobry i Kurskiego. Co prawda oni ciągle w Polsce, ale kasa w Brukseli. Gdyby trzeba było wybierać - nie mam najmniejszych wątpliwości, postąpią jak pjonki. Nawet mi nie żal tych "wyprowadzonych z ziemi niedoli czyli z PISu" . Mieli czas na powrót, na opamiętanie, leźli w szkodę z uporem maniaka, niech "umierają" za mandat Kurskiego (swoją drogą słowo mandat w stosunku do Kurskiego brzmi mocno dwuznacznie).
Co z wiplerowcami? Pożyjemy, zobaczymy. Poczytałam wczoraj Redaktora, przyglądam się sama. Ma szansę na zaistnienie bez nawalanki w Kaczyńskiego, w PIS. Zobaczymy jak długo wytrzyma.
