Naprawdę jestem ciekawa co jeszcze powie Premier, co wymyśli Hania - w końcu do referendum ponad dwa tygodnie. Może odrzucona przez radnych PO karta dużej rodziny powróci z tryumfem za dwa dni? Bo wycięte drzewa w parku Krasińskich już nie odrosną. Ale podrzucić kilka projektów mogę, dlaczego nie. Autobusy wodne z jednego na drugi brzeg Wisły - bo przecież już nie bulwary, jestem realistką. Projekt przedszkola za darmo, klasy do 20 osób obligatoryjnie, każdy może zgłosić projekt, po referendum się zweryfikuje. Ale jedno pewne - przez dwa tygodnie możemy spać spokojnie. Nie podwyższą nam wieku emerytalnego do 100 lat, nie wprowadzą bezpłatnej eutanazji ani nie "urealnią" akcyzy na papierosy - w końcu Rostowski jest politykiem, poczeka. No i nawet pan Dominik może odetchnąć - nie musi brać forsy od tego wstrętnego PISu (to był podobno czystej wody populizm) - NFZ niepopulistycznie pochyli się nad tym problemem ponownie. Swoją drogą gdzie Rzecznik Praw Ofiar? W Chile na podróży życia?
Projektem obwodnicy oczywiście nie dojadę na referendum. Ale dojadę jak zwykle, te 300 kilometrów w te i 300 we wte. Nie po to zbierałam podpisy aby teraz skrewić. I wszystkich, którzy pdpisywali proszę, aby szanowali swój podpis i poszli także. Do tych latających na grzyby nie będę apelować o nic. Ale ci niezdecydowani? Nie bójcie się, będzie tylko lepiej! Platforma po przegranej wystawi komisarza, a on też będzie chodził na paluszkach. Ale jeśli referendum przepadnie w poniedziałek wieczorem zobaczymy Dawną Hankę. A we wtorek zacznie się jazda bez trzymanki. Na pierwszy ogień pójdą mandaty za parkowanie - w końcu ile Strażnik Miejski może się powstrzymywać?
I na koniec jeszcze jeden apel - do polityków PISu. Niech nikomu nie przyjdzie do głowy grać indywidualnie. To jest gra zespołowa do cholery! Chyba nic więcej nie ma sensu dodawać.
