Pierwszy raz od roku żałuję, że jestem na wsi:) W następnym roku zaplanuję wyjazd. Bo to jest Dzień Specjalny, na chwilę przysłoniła mi te ważne rzeczy polityka. W każdą niedzielę, święta, wierni przychodzą do kościołów na Msze Święte. Jedni przystępują do komunii, inni nie. Ale tylko dzisiaj DEMONSTRUJĄ na ulicach a Chrystus pod postacią Chleba jest niesiony w tryumfalnym pochodzie. Dzieci jak zwykle sypią kwiatki, przed czterema ołtarzami śpiewane są przejmujące Suplikacje. I ludzie klęczą tam gdzie stoją - w pyle drogi, na mokrej jezdni jeśli pada. A pada rzadko, zwykle deszcz przychodzi po wieczornych procesjach - bo bywają i takie.
A na wsi? Tak, to też jest święto, ale nikt nie demonstruje. W końcu wiadomo kto przychodzi/przyjeżdża do kościoła. Wiadomo nawet kto choruje albo wyjechał bo go w tym kościele nie ma. Więc jak napisałam - w następnym roku wyjadę, aby dać świadectwo. Tak jak robią to tysiące Polaków od lat, od stuleci.