Miałam nie pisać nic, bo w końcu komentarzy było mnóstwo, ale jednak nie mogę się powstrzymać, bo na SG wisi tekst lchlip.salon24.pl/593441,wielokropkowa-pauperyzacja-spoleczenstwa
To zupełnie inaczej i postaram się udowodnić. Kiedyś - to było jeszcze przed Smoleńskiem starałam się pisać co tydzień w sobotę tekst o chamstwie w polityce. Wymiękłam, bo narastało w postępie geometrycznym i musiałabym te notki zamieszczać codziennie. Zaznaczam, że pisałam o chamstwie wszystkich stron i apelowałam o zgłaszanie przykładów - wszystkie zamieszczałam. Poźniej napisałam tekst o Odwróconej piramidzie. Bo tak właśnie to postrzegam - wymaga się od przeciętnego Polaka-szaraka aby był grzeczny, uprzejmy, przeprowadzał staruszki przez ulicę, płacił podatki i oczywiście zawsze i wszędzie używał literackiej polszczyzny.
W tekście Lchlipa można przeczytać, że Polacy zapatrzyli się na polityków i teraz używają na potęgę tych wszystkich wielokropków. Nie, to politycy nie dorośli do swoich ról. I nie tylko politycy ale i wszystkie pożal się Boże "elity".
Bo pełnienie ról publicznych to nie gra w filmie o dziewczynie, chłopaku z podwórka. A elity uznały, żę owszem, muszą chodzić w garniturach, chociaż wygodniej pewnie byłoby w rozciągniętym dresie, ale już cała reszta nie może ich krępować. No i pomyliły chamstwo z siłą. Nie ma sensu przytaczać tych wszystkich durni, "niech pocałują mnie w dupę " itp radośnie powielanych przez media. Bo i media w tym biorą udział. Dawno temu pisałam o tabloizacji - pamięta ktoś pierwsze numery Dziennika? Wydawało się, że powstała gazeta, którą można kupić do porannej kawy. Było, minęło jak sen jaki złoty. Gazety od tabloidów różnią się tylko jednym - długością artykułów i "obrazkami" .
Do mediów zaprasza się najchętniej pary kogutów - z jednej i drugiej strony barykady. Dziennikarz pełni rolę stojaka do mikrofonu, czasami sam nie może powstrzymać śmiechu. Ale mnie do śmiechu nie jest. Proszę, podajcie przykład kiedy ktoś zapytał Niesiołowskiego o jego pracę w komisji obrony narodowej? Której jest przewodniczącym? A może znacie przypadki ukarania go przez komisję etyki?
O czymś takim jak przyzwoitość można zapomnieć. To nieistniejące słowo w słowniku politycznym. Mówi się jedynie o łamaniu prawa a i to dopiero po zapadnięciu prawomocnego wyroku. Co jak wiemy może nastąpić po kilku latach albo wcale. Właśnie pan Szejnfeld mowi, że politycy nagrani na taśmach są osobami poszkodowanymi. Żadnych zarzutów przecież im nie postawiono.
No i ta hipokryzja! Ciemnogród mówi co myśli, a myśli różnie i oczywiście jest za to słusznie potępiany. Podobnie jak konserwatywni politycy, których przyłapie się na randce z kochanką czy spotkaniu w burdelu. Ale Jasnogród? Przecież te wszystkie pedały, antysemickie wstawki w taśmach czy te kawały rasistowskie Sikorskiego (nie pierwsze i nie ostatnie) to wstyd i poruta, prawda? I potem oglądamy ich w mediach jak cedzą z angielską flegmą w angielskim surducie kazania dla ciemnego ludu. I co? Ja mam mieć DLA NICH szacunek? Na szacunek trzeba sobie zasłużyć!
Dzisiaj odwiedziły mnie Panie - świadkowie Jehowy. Po krótkim wyjaśnieniu, że pożytku ze mnie nie będą miały żadnego zaprosiłam je na herbatę. Rozstałyśmy się z obopólnym szacunkiem - one mnie nie nawracały, ja doceniłam ich trud i po prostu sobie porozmawiałyśmy - jak człowiek z człowiekiem. Czy naprawdę tak dużo wymagam od elit? Chcę aby mnie szanowały jako obywatela, aby nie szczuły jednych na drugich, aby myślały w kategorii dialogu, nie walki. Aby miały wizję państwa na kilkanaście lat naprzód, a nie zataczały się od wyborów do wyborów.
