Jeżeli ktoś miał wątpliwości kto jest jedyną opozycją w Polsce dzisiaj już może się ich pozbyć.
Przypominam, że w 2010 roku, kiedy z powodu Katastrofy Smoleńskiej dwie partie straciły swoich kandydatów , kiedy czasu było naprawdę niewiele - wszystkie partie podeszły do sprawy poważnie i wystawiły swoich liderów. Ale potem przeżywano chwile grozy,kiedy w drugiej turze wyborów, w nocy, Jaroslaw Kaczyński mial dobre wyniki.
Wydaje się, że teraz też nikt nie jest pewien co może się stać. Sondaże zaufania nie znaczą nic, można było to przetestować np przy wynikach śp Kuronia. Owszem, urzędujący prezydent zawsze ma fory, ale jednak lepiej nie kusić licha. W Polsce naprawdę nikt nie wie co stanie się za miesiąc, co dopiero za kilka miesięcy?
No więc PSL,który w poprzednich wyborach jednak wystawił Pawlaka w tych się zastanawia. Albo poprze PBK albo wystawi nikomu nieznanego Jarubasa. Palikot już wygłasza laurki dla kontrkandydata - niewątpliwie postanowił nieco forsy przeznaczyć na kampanię Drogiego Przyjaciela.
A dzisiaj opad szczęki - SLD postanowiło pójść za ciosem i do żałoby po Józefie Oleksym dołożyć żałobę po partii. Wystawiło panią Ogórek znaną z tego, że jest znana ze wszystkiego, tylko nie z możliwości uzyskania 5% w wyborach. Przypominam, że pan Napieralski mimo nóg podkładanych przez kolegów uzyskał porządny wynik - 11%. No to należało pana Napieralskiego wyrzucić, ups, zawiesić w prawach członka SLD. Pewnie nie był zachwycony ostatnimi posunięciami Millera. Nie tylko on - na TT przeczytałam, że wolskie koło SLD też się rozwiązało.
A więc żegnaj SLD! Sam przewodniczący i reszta kolektywu uznala, że lewica odchodzi w niebyt. Jak się odpowiednio podliże koalicji rządzącej to kilka osób się załapie na jakieś posady. A reszta? Niech robi co chce, w końcu partia to nie żłobek,prawda?
A dlaczego o tym piszę? Bo widzę, że jednak pan Duda ma duże szanse. Wszyscy w panice zrobią wszystko, aby nie doszło do II tury. Ale nie łudźcie się - dojdzie i tak! Wyborcy lewicy czy PSL nie polecą masowo głosować na PBK. Część po prostu nie ruszy się z domu. Bo z uczuciami wyborców jednak należy się liczyć, Zwłaszcza jak są wybory
