Niektórzy ludzie wybierają sobie z religii te prawdy, które im odpowiadają pomijając niewygodne dla siebie albo nie zgadzając się z innymi. Ale to poszczególni ludzie i to sprawa między nimi a Bogiem - bo nie sądzę aby się spowiadali z czegoś, czego nie uważają za grzech.
Ale Kościół stoi na straży Dekalogu - od ponad 2000 lat. Oczywiście są zwoływane sobory i zmienia się często podejście do pewnych spraw jak np podejście do samobojców. Obecnie uważa się, że człowiek zdrowy na umyśle nie targa się na własne życie i w związku z tym nie należy go a priori potępiać zwłaszcza że Miłosierdzie Boże jest nieskończone.
Od zawsze Kościół był i jest kościołem grzeszników. Ludzie popełniali straszne grzechy - od bluźnierstwa poprzez morderstwa i rozboje. I popełniają dalej. Ale dopiero teraz domagają się aby Kościół sankcjonował ich postępowanie. Kiedyś taki grzesznik jak skruszał szedł na pielgrzymkę i to do Ziemi Świętej albo do Rzymu, albo fundował kościół w swoich dobrach a jak ich nie miał to pracował bez zapłaty przy jego budowie, tworzył liczne w naszej Polsce Kalwarie, pościł o chlebie i wodzie, leżał w kościele krzyżem albo robił to wszystko - no może nie jednocześnie:)
Bóg od zawsze dał mu wolną wolę ale dopiero teraz ma prawdziwą wolność. Nikt go nie potępia wręcz przeciwnie. W dzisiejszych czasach im więcej pluje na Boga, religię i "nienowocześnie " wierzących tym chętniej jest cytowany, zapraszany do mediów i jest w pełnym tego znaczeniu celebrytą.
Węc czego jeszcze chce? Pragnie aby Kościol powiedział - tak, bluźnij,zabijaj, kradnij, cudzołołóż, dawaj fałszywe świadectwo o bliźnim?
No sorry ale Dekalogu dla was nie zmienimy. I musicie się z tym pogodzić
