Pamiętam pierwsze rządy PiSu. Przypominam - to było po "zaręczynach" z PO. W kampanii wyborczej obie strony obiecywały koalicję - co z tego wyszło, każdy wie. Przymusowe związanie z Samoobroną i Ligą nie mogło się podobać wyborcom i to był słaby punkt, w który można było walić bez opamiętania. Drugi slaby punkt to Bracia. Łatwo było sprowokować Prezesa uderzając w Lecha i na odwrót. Do tego ta straszna nagonka na Prezydenta, która boli do dzisiaj.
Ale to se ne vrati. Koalicji nie trzeba bo PiS wziął większość w Sejmie i Senacie. Prezes został sam i naprawdę trudno go osobiście dotknąć, bo do zawsze miał zdrowy dystans do siebie. Prezydent jak malowany, Pierwsza Dama też. Po to jest internet, aby sprawdzić głupoty typu "długoPiS". Pan Komorowski wetował nader wstrzemięźliwie, chyba jedną ustawę na rok. No to wszystko w normie, Wyborcy PiSu też zahartowani ośmioma latami w opozycji. Dlatego "walenie prętem po klatce" o czym wspomina Elig już nie działa, bo tej klatki po prostu nie ma No i nie ma żadnego pomysłu co z tym zrobić.
Na początku przynajmniej opozycja wiedziała o co walczy. O Trybunał i o demokrację. Ale teraz? Widziałam w necie rozmowę z panem Petru, który od dziennikarza dowiaduje się, że w sobotę są jakieś demonstracje KODu, ale ani on, ani dziennikarz nie ma pojęcia pod jakimi hasłami.
No i ta częstotliwość zmiany haseł pokazuje, że rzuca się cokolwiek i liczy na to, że tym razem "zażre". Do tego dokładają się dziennikarze mediów wszelakich i wrzucają gorące tematy typu "kurtyna w Sejmie" (pamięta ktoś?), "ludzkie Pany" czy "krew na rękach". Gorący temat żyje w porywach trzy dni , za tydzień nikt o nim nie pamięta, więc wrzuca się następny i następny. Nie wiem - nie jestem wyborcą ani PO ani Nowoczesnej - być może trzeba ich czymś zająć, aby nie stali z "karabinem u nogi". Jeśli tak to proszę bardzo - w tygodniu zawsze coś się wykopie - jak nie da rady w rządzie czy w Sejmie to jakiegoś radnego z PiSu w kraju można znaleźć i opisać z drobiazgami i oburzeniem.
Ale mnie - i nie tylko mnie - to już nie interesuje. A przecież należę do osób interesujących się polityką, a "zwykli ludzie" sprawdzają raczej jaki serial w telewizji czy kiedy i gdzie mecz.
Więc nie tylko Prezes, ale i wyborcy PiSu muszą robić za opozycję i przyglądać się głosowaniom i ustawom a nie g...burzom.Bo to ma wpływ na ich i ich rodzin życie - a nie gadające głowy w mediach.
